Mała próba sił, albo duża lekkomyślność.
Poniosło mnie, nie ma co! Najwyraźniej jestem niepoprawny, jak wielu znajomych biegaczy. Ledwo człapię, ale gór mnie ciągnie i tym razem się nie oparłem. Możliwe, że to lekkomyślność, a może już nałóg? Na szczęście...