Moja spóźniona Niepodległość!

Dzisiaj otrzymałem pierwszy medal na który w pocie czoła nie zapracowałem. Ba! Nie kiwnąłem nawet palcem, żeby go zdobyć! Pomijam to, że pakiet startowy na wałbrzyski Bieg Niepodległości opłaciłem, ale przeoczyłem moment, w którym należało zadeklarować się, czy pieniądze za udział się wycofuje, czy biegnie edycję wirtualną, ponieważ przeprowadzenie zawodów, na skutek decyzji obecnie rządzącej ekipy zostało uniemożliwione. Medal miał być za ukończenie biegu, a koszulka na pamiątkę, dlatego z mieszanymi uczuciami podszedłem do kwestii medalu jaki otrzymałem i ze skruchą ruszyłem na dzisiejszy trening, który postanowiłem przebyć w intencji minionych zawodów.

No dobrze. Jeśli ktoś stwierdzi, że jest to przysłowiowa musztarda po obiedzie, nie będę się obrażał. Ale poszło całkiem przyzwoicie, ponieważ w godzinny bieg, wcisnąłem dodatkowy kilometr, który wszedł bezboleśnie i 11km trasę pokonałem w czasie 0:59:44

Dzisiejsza przesyłka kompletnie mnie zaskoczyła, ponieważ myślałem, że kasa przepadła, a pakietu startowego nie zobaczę na oczy. Tymczasem jest medal i koszulka oraz wynik świadczący o tym, że jestem w stanie jeszcze trochę szybciej pobiegać! O pulsie nie wspominam, bo Radek znowu powie, że się obijałem i będzie miał rację!

Slavo65

Możesz również polubić…