Beh Bromovskymi Stenami
Część polskiej ekipy. Od lewej: Filip Szuszkiewicz, Grzesiek Sulima, Zbigniew Twaróg i Mariusz Głąbała
Niestety czasem trzeba podjąć decyzję i wybierać między dobrym, a lepszym. Bo wybieranie między czymś dobrym, a złym w zasadzie nie stwarza problemu. W ubiegłą sobotę musiałem wybierać między debiutującym „Biegiem WOP-isty” a kultowym już „Behem Bromovskymi Stenami” rozgrywanym u naszych sąsiadów, tuż za granicą. Znam dobrze skałki wchodzące w skład Gór Stołowych. Przepiękne formacje skalne, olbrzymie bloki wielkości wieżowców i pojedyncze charakterystyczne o przedziwnych kształtach – warto zobaczyć. Są mniej znane od „Skalnych Miast” położonych nieopodal, ale równie efektowne. Jeśli tylko jest okazja zaglądam tam na trening lub na wycieczkę. Oprócz biegu o którym wspominam, przechodzi tędy część trasy „Maratonu Gór Stołowych” oraz trasa około 9km „Behu na Hvezdę” Szkoda, że te sobotnie imprezy biegowe się pokryły, bo również u Czechów warto było wystartować. Kilku kolegów z którymi często rywalizuję i mam przyjemność trenować wybrało czeski bieg. Stąd mój krótki opis imprezy.
Bieg organizowany jest przez klub TJ Spartak Police nad Metuji. W tym roku była 16 edycja zawodów. Wpisowe niewielkie – 50CZK dla dorosłych, a 30CZK dla młodzieży. Dosłownie równowartość dwóch „browarów”. Taniocha! Czesi mają inne podejście do tego typu imprez. Nie przywiązują wagi do całej biegowej otoczki tak jak robi się to u nas. Wspominam o tym, żeby nikt nie był zaskoczony, że nie otrzymał medalu, pamiątkowej koszulki, wypasionego pakietu startowego i wielu innych rzeczy za które na ogół należy słono zapłacić. To nie znaczy, że tego u nich nie ma, ale zdarza się nie często. Gwarantowana jest natomiast dobra atmosfera, tak zwany klimacik i zacięta rywalizacja. Dlatego moi znajomi pojechali tam po raz kolejny. Szkoda, że Artur nie mógł z nimi być, bo wiem że mu bardzo na tym zależało, ale pewnie już się z tym pogodził. Bieg długości 25km prowadzi grzbietem Bromowskich Skał. Poniżej czeski opis trasy ze strony organizatora:
Trať (trasa): délka 25 km, značně členitá, s řadou malých i velkých převýšení, zejména mezi 22. a 24. km je převýšení 220 m! Povrch je převážně měkký – lesní cesty, místy jsou pískovcové kameny a schody a cca 1 km asfalt.
Start: Malé Hony- lesní silnice (1. km) žlutá tur. značka, silnice – Honské sedlo (2.km) vlastní značení, Honské sedlo – pod Kačenkou (3.km) modrá t.z., pod Kačenkou – sedlo (4.km) vlastní značení, sedlo – Hvězda (6.km) žlutá t.z., čaj, Hvězda – Slavný (11.km) červená t.z., čaj a sušenka, Slavný – pod Korunou (14.km) žlutá t.z., pod Korunou – nad Pánovým křížem (15.km) zelená t.z., nad Pánovým křížem – Božanovský Špičák (16.km) kontrola – Pánův kříž (17.km) žlutá t.z., čaj a sušenka, Pánův kříž – Signál (bludiště) – Soví hrádek – Řeřišný (21.km) žlutá t.z., čaj, Řeřišný – nad Machovskou Lhotou (22.km) žlutá t.z., nad Machovskou Lhotou – Lhotský Šefel (24.km) – c í l (25.km) modrá t.z. + vlastní značení.
Celá trať je značena žlutými terčíky a šipkami, posledních 500m žlutými fáborky.
Cíl (meta zawodów): před restaurací U LIDMANŮ v Machovské Lhotě. Převoz zavazadel zajištěn osobními auty. Občerstvení 4x na trati čaj, sušenky a v cíli polévka.
Od siebie dodam, że najtrudniejszy jest 22-24km, gdzie przewyższenie wynosi 220 metrów. Poza tym trasa nie ma większych przewyższeń, ale jest trudna technicznie. Kto biegł MGS ten wie o czym mówię. Dużo głazów, kamieni i wąskich ścieżek między skałami. Do tego zdradzieckie korzenie, piach ze skruszonych skał i niezliczona ilość bardzo krótkich podbiegów i zbiegów. Prawdziwy kros wśród malowniczych skał. Miejsce startu jest na jednym krańcu Bromowskich Skał, a meta na drugim. W tym roku wystartowało 66 zawodniczek i zawodników, głównie z Czech, ale była również ekipa moich znajomych z Polski. O trudności biegu mogą świadczyć wyniki zawodów, bo Czesi biegają bardzo mocno, ale pokonanie tej 25 km trasy, najlepszemu zawodnikowi zajęło nieco ponad 2 godziny. Zwycięzcą został Sretr Radek (2:00:26), drugi był Duch Miroslav (2:01:27), a trzeci na podium stanął Hornych Miroslav (2:02:13) Najlepsza wśród kobiet była Zverinova Martina (2:37:57) przed Beranovą Anną (2:56:34) i Hornychovą Marią (3:17:29)
Wyniki polskich uczestników biegu:
15. Szuszkiewicz Filip (Mieroszów) – 2:23:56 24. Beczkowski Łukasz (Nowa Ruda) – 2:37:47 28. Sulima Grzegorz (Strzegom) – 2:44:32 37. Głąbała Mariusz (Strzegom) – 2:49:10 40. Malik Agnieszka (Ząbkowice Śląskie) – 2:51:42 – najlepsza w kategorii – Kobiet „B” 48. Czapiga Robert (Nowa Ruda) – 3:00:18 62. Twaróg Zbigniew (Strzegom) – 4:12:53 – Zbyszek pomylił trasę, stąd tak kiepski czas. W ubiegłym roku był trzeci w swojej kategorii wiekowej. …
Łukasz Beczkowski i Robert Czapiga, a w środku Agnieszka Malik ze zdobyczną kiełbasą – nagrodą za I miejsce w kategorii.
Poniżej strona organizatora zawodów na której znajdziecie jeszcze kilka imprez biegowych na które warto się wybrać. Ciekawymi biegami na które zdążycie jeszcze w tym roku są – 9km SLUNCEKROSS na wspaniałej trasie Jiraskovych Skał w okolicach Teplic nad Metui (21.09.br.) oraz „Beh na Hejsovinu” (29.09.br.) – po naszemu na Szczeliniec Wielki. Będzie trochę pod górkę, bo na około 9km dystansie jest 480m przewyższenia.
Strona organizatora biegów: http://ski.polickej.net