Paraolimpiada Londyn 2012
Kilka dni temu chciałem zajrzeć do polskiej telewizji, na której brak w hotelu, skarżył się niedawno pan Minister Sikorski przebywający z wizytą w Berlinie. Pragnąłem zobaczyć jak radzą sobie nasi sportowcy na Paraolimpiadzie w Londynie. Znalazłem. Godzina 20:02 – będzie relacja. Bardzo dobrze. Zobaczę materiał, szkoda że nie „na żywo” ale zawsze coś. Zanim wyłączyłem telegazetę spojrzałem jeszcze raz, „ale się naoglądam” pomyślałem, gdy ujrzałem godzinę 20:05 o której miał nastąpić jej koniec (TVP 5.09.2012 – środa godzina 20:02-20:05) TRZY MINUTY – poświęcone dla naszych MISTRZÓW! Podczas, gdy kilka tygodni wcześniej, jedna rozmowa ze sportowcem (paranormalnym) któremu znowu się nie udało, trwała znacznie dłużej. Nie ważne, czy było to na TVP1, TVP2, TVN, Polsacie, czy innej stacji, bo polskie media, solidarnie mają głęboko w poważaniu osiągnięcia naszych sportowców. Nie jest sprawą marginalną olewanie dużej części społeczeństwa przez rodzimą telewizję. Zastanówcie się ile osób niepełnosprawnych jest w Waszej rodzinie, wśród znajomych, sąsiadów itd.? Na pewno każdy z nas, zna jedną, lub kilka osób będących w niepełnosprawności. W skali kraju są to setki tysięcy, bo do tej grupy należy doliczyć osoby, którym organizm nie pozwala na krótki spacer, a co dopiero na uprawianie sportu, nawet w ograniczonym zakresie.
Pan Henryk Martenka w Angorze nr 35 „Jeden świat, jedno marzenie”s.9 (2 IX 2012) mówi o tym jak traktowani są przez instytucje państwowe, niepełnosprawni oraz sportowcy, którzy pojechali do Londynu po medale i z nimi do kraju powrócą! Najpierw wspomina o Polskich Liniach Lotniczych LOT, przewoźniku, który nie wpuścił we Wrocławiu do samolotu, dwóch niewidomych osób. Bo dwie już na pokładzie były i uznał że za dużo niewidomych w samolocie spowoduje zagrożenie. Chodzi oczywiście o niewidomych pasażerów, a nie o załogę. Ten sam przewoźnik, czyli LOT wynajęty przez Polski Komitet Paraolimpijski miał również problem z przewiezieniem zawodników na Olimpiadę, ponieważ mieli ze sobą za dużo sprzętu. Ale jakimś cudem, na szczęście, po długich negocjacjach udało się z nimi dogadać.
Od wielu miesięcy, a może lat, ciągle słyszymy, że powinniśmy płacić haracz na polską telewizję. Bo swym przekazem spełnia publiczną rolę. W przypadku Paraolimpiady – rolę propagatora dyskryminacji i pogardy dla drugiego człowieka, za jego odmienność. Dlatego warto wspomnieć, że telewizja publiczna podjęła decyzję, iż nie będzie na żywo transmitować Paraolimpiady. Powód – ten nieoficjalny usłyszany w kuluarach, a wypowiedziany przez osobę z TVP: „pokazywanie niepełnosprawnych sportowców jest takie nieestetyczne”
Na ludzi, którzy nas olewają, plują nam w twarz, gardzą nami i naszymi sportowcami podobno nie ma siły, ale może czas zastanowić się nad tym, czy warto oglądać ich programy? Bo prywatne stacje, żyjące z reklam, nawet nie wysilą się tak jak TVP na kilkuminutowe relacje z Olimpiady. Pamiętajcie, im więcej ich programów oglądamy, tym więcej zarabiają. I zastanówcie się, czy nie lepiej poczytać książkę, pograć w karty z sąsiadami, pójść na spacer, pojeździć na rowerze lub robić cokolwiek innego. Powinniśmy pokazać im, gdzie jest ich miejsce.
Co możemy stracić? Będziemy żałować, że po raz 20 nie obejrzeliśmy „Rambo”, że na święta nie będziemy oglądać ponownie „Kevina który został w domu”, bo o nim zapomniano. Żal będzie nam tego, że nie możemy oglądać wspaniałych niemieckich, rosyjskich, czeskich, francuskich itd. filmów, bo ludziom z publicznej i niepublicznej telewizji nie chce się zobaczyć, co dzieje się w świecie filmu, kultury oraz sztuki i tego przekazać. Wolą wciskać nam amerykański lub brazylijski chłam. Będzie nam żal, że pokazują godzinami piłkarzy, którzy przeważnie dostają łomoty, a nie sportowców odnoszących sukcesy w innych, ich zdaniem nie popularnych dyscyplinach?
Dlaczego piszę o tym na blogu? Bo znam dużo osób niepełnosprawnych i nie daje mi to spokoju, że Polska dyskryminuje obywateli. Nawet tych, którzy przynoszą jej chwałę!!!
Śledźcie osiągnięcia naszych rodaków w sieci, a jeśli macie możliwość to umieszczajcie informacje o ich sukcesach na swoich stronach, blogach na kontach facebooka itd. Nie dajmy zepchnąć naszych sportowców na margines!
Na zdjęciu – Fortoński Henryk. Niepełnosprawny sportowiec z Wałbrzycha podczas „Biegowego Turnieju Rycerskiego 2012”